Po wybuchu epidemii COVID-19 pojawiły się liczne głosy, że zmieni ona rynek wynajmu nieruchomości komercyjnych. Epidemia miała pogłębić trend odchodzenia od tradycyjnego wynajmu biur – w kierunku większego korzystania z pracy zdalnej pracowników, wprowadzania hot-desków czy korzystania z przestrzeni coworkingowych. W zakresie handlu epidemia niewątpliwie zaś przyspieszyła przenoszenie go do sieci. Spodziewano się też jej wpływu na trend odchodzenia od najmu lokali handlowych lub usługowych w centrach handlowych na rzecz tzw. ulic handlowych. Powyższe przewidywania nie rozwiązywały jednak problemu najemców biur czy sklepów, którzy związani byli długoterminowymi umowami najmu, których – z uwagi na kryzys wywołany COVID-19 – nie byli w stanie wykonywać w pierwotnym zakresie wynikającym z ww. umów. Sposobem na rozwiązanie problemów przedsiębiorców – najemców okazała się reguła rebus sic stantibus, wyrażona w art. 357[1] Kodeksu Cywilnego.

W swoim najnowszym artykule, opublikowanym w dniu 8 września 2020 r. w serwisie gazetaprawna.pl, należącym do Dziennika Gazeta Prawna, Mecenas Mirosława Żytkowska-Kocik, wspólnik BWHS, przygląda się bliżej ww. kwestiom, analizując przesłanki zastosowania klauzuli rebus sic stantibus i odwołując się do konkretnych przykładów spraw sądowych, w których klauzula ta została zastosowana.

Pełną wersję artykuły znajdą Państwo na stronie gazetaprawna.pl w sekcji „Biznes”, pod następującym linkiem: „Pandemia ożywiła martwy przepis. Regułą rebus sic stantibus sądy rzucają koło ratunkowe najemcom” – analiza Mec. M. Żytkowskiej -Kocik

Zapraszamy do lektury!