„Kontynuowanie rozmowy oznacza zgodę na jej nagrywanie” – chyba każdy zna taką lub podobną formułkę poprzedzającą telefoniczne załatwienie sprawy w urzędzie. Wiele osób czuło, że zgoda jest na nich wymuszana. Czy możliwość osobistego udania się „do okienka” stanowi rzeczywistą alternatywę?
📅W listopadowym Biuletynie UODO organ nadzoru podzielił te wątpliwości. Odpowiadając na pytanie jednego z inspektorów ochrony danych ocenił, że w wielu przypadkach urzędy w Polsce nie mają podstawy prawnej do nagrywania rozmów telefonicznych z interesantami. Taka praktyka narusza zarówno prawa telefonujących (zgoda jest pozornie dobrowolna, skoro nie ma sensownej alternatywy), jak i prawa pracowników urzędu.
UODO podkreślił, że zgoda musi spełniać konkretne warunki – trudniejsze do spełnienia w sytuacji faktycznej zależności telefonującego od organu publicznego. W konkluzji UODO stwierdził, że „w większości przypadków nie ma podstaw, by urzędy nagrywały rozmowy telefoniczne z interesantami. Dlatego powinny one jak najszybciej przeprowadzić kompleksową analizę swoich praktyk”.
Co wynika ze stanowiska UODO?
Jeśli wyciągnąć z niego odpowiednie konsekwencje, to organy publiczne powinny ograniczyć powszechną dziś praktykę nagrywania rozmów telefonicznych. W każdym zaś razie powinny gruntownie przeanalizować podstawy prawne i zakres przetwarzanych danych. W szczególnych sytuacjach nagrywanie może być uzasadnione, lecz powinno służyć nie urzędowi, a interesantowi. Odmowa zgody na nagrywanie nie powinna uniemożliwić załatwienia sprawy telefonicznie.📞