Odpowiedź może zaskoczyć szczególnie tych, którzy mają nadzieję na spokojne oczekiwanie na wcześniejsze świadczenie emerytalne. Wątpliwości wyjaśnia Bartłomiej Dąbal z praktyki prawa pracy BWHS Wojciechowski Springer i Wspólnicy.
Zacznijmy od podstaw. Ochrona wynikająca z art. 39 KP dotyczy pracowników, którzy znajdują się w okresie 4 lat przed osiągnięciem normalnego dla nich wieku emerytalnego – dla większości jest to 65 lat dla mężczyzn i 60 lat dla kobiet. Przepisy mogą wskazywać też inny wiek emerytalny, normalny dla pewnej grupy (np. emerytura górnicza lub emerytura dla osób wykonujących działalność twórczą lub artystyczną).
Taka ochrona ma na celu zabezpieczenie osób, dla których znalezienie nowej pracy w zaawansowanym wieku mogłoby być szczególnie trudne. Przepisy kodeksu mają zapobiegać więc sytuacjom, w której starsi pracownicy nagle tracą zatrudnienie, a przez to źródło utrzymania.
Jednak sprawa komplikuje się w przypadku wcześniejszych emerytur. Co jeżeli ktoś uzyskał dodatkowe uprawnienie do przejścia na emeryturę w wieku niższym niż powszechny? Okazuje się, że takiemu pracownikowi ochrona na cztery lata przed uzyskaniem uprawnień już nie przysługuje.
Dlaczego? Możliwość skorzystania z prawa do wcześniejszej emerytury to przywilej, a nie obowiązek. A skoro tak, to pracownik wcale nie musi z tego prawa skorzystać. Jednocześnie, samo przyznanie pewnym kategoriom pracowników, prawa do skorzystania ze wcześniejszej emerytury nie zmienia w stosunku do nich ogólnej regulacji dotyczącej ustawowego wieku emerytalnego („normalny” wiek emerytalny pozostaje bez zmian). Potwierdza to orzecznictwo SN.
W związku z tym, jeżeli ktoś nabył uprawnienie do otrzymania świadczenia mimo nieosiągnięcia podstawowego wieku emerytalnego (np. policjant, strażak, nauczyciel), to żadna wcześniejsza ochrona przed wypowiedzeniem mu nie przysługuje.