Komentarz do postanowienia Sądu Najwyższego z 24 października 2023 r. (II PSK 113/22).
Co do zasady zwolniony pracownik, który kwestionuje zasadność wypowiedzenia umowy pracę, może domagać się przywrócenia do pracy. Sąd może takiego żądania nie uwzględnić, o ile ustali, że byłoby to niemożliwe, lub niecelowe. Regulacja art. 45 § 2 kodeksu pracy, bo o niej mowa, była wielokrotnie przedmiotem wypowiedzi Sądu Najwyższego. Jest to przepis o tyle szczególny, że nie tylko pozwala sądowi orzekającemu orzec o innym żądaniu, niż zgłoszone przez pracownika, ale też pozostawia pewną dozę uznaniowości, w zależności od okoliczności konkretnego przypadku.
Do tej pory Sąd Najwyższy wielokrotnie wskazywał, że sądy orzekające powinny dokładnie badać stan faktyczny w części dotyczącej „celowości” lub „możliwości” reaktywacji stosunku pracy. Akcentowano między innymi wyjątkowość – a co za tym idzie – konieczność ścisłej interpretacji omawianej regulacji, a także aspekty, na jakie należy zwrócić uwagę podczas orzekania (np. okoliczności rozwiązania stosunku pracy, właściwości osobiste stron, sytuacja organizacyjna pracodawcy, etc.).
Ciekawe ujęcie tego tematu Sąd Najwyższy zaprezentował w uzasadnieniu postanowienia z 24 października 2023 r. (II PSK 113/22). Otóż wskazano, że art. 45 § 2 kodeksu pracy to norma prawa nie tylko materialnego, ale i procesowego. Myśl ta nie została rozwinięta w dalszej treści uzasadnienia, a jest ważna i ma istotne konotacje praktyczne.
Już we wcześniejszych judykatach Sąd Najwyższy wielokrotnie odnosił się do kwestii dowodowych związanych ze stosowaniem art. 45 § 2 kodeksu pracy. Wskazywano mianowicie, że strony postępowania powinny zostać pouczone o możliwości zastosowania przez sąd tego przepisu i powinny wypowiedzieć się co do kwestii możliwości i celowości reaktywacji stosunku pracy. Wskazana jest także inicjatywa dowodowa stron w tym zakresie – odnosi się to zwłaszcza do sytuacji pracodawcy, który z różnych przyczyn może po prostu nie chcieć powrotu do pracy zwolnionego pracownika.
Omawiane orzeczenie zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię: konstrukcja art. 45 § 2 kodeksu pracy mówi o ustaleniach sądu meritii, a nie o jego dyskrecjonalnym uznaniu, czy w danych warunkach zachodzi możliwość przywrócenia pracownika do pracy. Skoro zatem sąd orzekający ma ustalić, czy reaktywacja stosunku pracy jest celowa lub możliwa to oznacza, że każda ze stron powinna, dbając o powodzenie sprawy, wykazać stosowną inicjatywę w tym zakresie.
Problem pojawia się w sytuacji, gdy taka inicjatywa nie jest wykazana. W postanowieniu z 11 lutego 2020 r. (I PK 6/19) Sąd Najwyższy wypowiedział się dość kategorycznie, że sąd pracy nie ma obowiązku prowadzenia w tym zakresie postępowania dowodowego z urzędu, a ustalenie zasadności (a właściwie: możliwości uwzględnienia żądania pracownika) następuje zgodnie z regułami kontradyktoryjności.
Czy zatem przy uwypuklonym przez Sąd Najwyższy założeniu, że art. 45 § 2 kodeksu pracy stanowi normę procesową, inicjatywa dowodowa w kwestii możliwości lub celowości reaktywacji stosunku pracy należy wyłącznie do stron postępowania, czy też komentowane orzeczenie Sądu Najwyższego przesunęło ciężar tej inicjatywy na sąd meritii? Skoro bowiem zakładamy, że jest to norma procesowa, to oznacza, że jest dla sądu wiążąca w tym sensie, że każdorazowo powinien on badać możliwość i celowość przywrócenia pracownika do pracy.
Idąc dalej, czy w razie niezgłoszenia przez strony, a w szczególności przez pracodawcę, jakichkolwiek wniosków dowodowych w powyższej materii, sąd orzekający powinien uznać, że to „ponowne” zatrudnienie jest po prostu możliwe, czy też samodzielnie przejąć inicjatywę dowodową w tym zakresie?
Niepozorna zatem na pierwszy rzut oka konstatacja Sądu Najwyższego, tj. taka, że art. 45 § 2 kodeksu pracy statuuje normę procesową, przekłada się istotnie na zakres i metodykę badania żądań pracownika w związku z nieprawidłowym rozwiązaniem stosunku pracy.
Przy podejściu zaprezentowanym przez Sąd Najwyższy w komentowanym orzeczeniu wydaje się, że sądy, w zakresie weryfikacji okoliczności, o których mowa w art. 45 § 2 kodeksu pracy, jednak mają obowiązek prowadzenia postępowania dowodowego z urzędu. Stanowiłoby to odejście od poglądów wyrażanych w wielu dotychczasowych rozstrzygnięciach.
Nie ulegają jednak zmianie fundamentalne reguły dowodzenia, zgodnie z którymi strona wywodząca skutki prawne z danych okoliczności, powinna te okoliczności udowodnić. Ewentualne działanie sądu z urzędu powinno mieć w tej sytuacji jedynie walor dodatkowy, a strona procesu zorientowana na uzyskanie korzystnego rozstrzygnięcia nie może być bierna.
Natalia Grzelak, adwokat